A jak autokar/antyfutbol
Ileż to się nasłuchaliśmy w tym sezonie o tym, że parkowanie autobusów to nie jest sposób na zwycięstwo, że to antyfutbol, morderstwo piłki nożnej. Nic bardziej mylnego. Antyfutbol to wybijanie piłki na oślep, taktyczna indolencja, nie potrafienie rozegrania najprostszych schematów. Nie każdy zespół musi grać ofensywnie. Nauczmy się cieszyć tym, jak odmienne jest postrzeganie piłki przez ludzi na całym świecie, że dróg do sukcesu jest wiele, że można go osiągnąć na wiele, różnych, nie znaczy to, że gorszych sposobów.
B jak byk.
Druga połowa spotkania Newcastle z Hull. Nagle Alan Pardew wykonuje ruch głową i uderza Davida Meylera za co został ukarany kilku meczową dyskwalifikacją i karą finansową w wysokości 100 tysięcy funtów nałożoną na niego przez klub.
C jak cytaty.
Ten sezon nie rozczarował Nas, kibiców pod względów fenomenalnych wypowiedzi. Mourinho mówiący o XIX wiecznym futbolu, gratulujący Mike'owi Deanowi świetnego występu i Mike'owi Riley'emu szefowi szefów, nazywający Wengera specjalistą od porażek, czy nazywający Chelsea źrebakiem. Sherwood pokazujący, jak świetnym
D jak defensywa.
Zwykły kibic wspiera te kluby, które grają do przodu, prezentują ofensywny futbol. Ich jedynym celem jest strzelenie, jak największej ilości bramek. W tym sezonie pierwsze dwie drużyny strzeliły w sumie 203 bramki, a trzecie miejsce przypadło drużynie, która najlepiej się w tym sezonie broniła. Nie jest prawdą, że gry defensywnej da się nauczyć każdego i jest ona najłatwiejszym elementem futbolowego rzemiosła. Jose Mourinho po prostu uważa, że dobra obrona, zdyscyplinowanie taktyczne jest kluczem do sukcesu. A że nie triumfował w tym sezonie to nic nie znaczy. Portugalczyk nie raz podkreślał, że na sukces liczy dopiero w drugim sezonie. Choć sami wiemy, jak to jest z wypowiedziami szczęśliwego szkoleniowca Chelsea. To dla niego element "mind games" mający na celu uzyskanie przewagi nad resztą stawki.
E jak El Comandante.
Pod wodzą Sherwooda Adebayor wrócił do życia, zdobył wiele bramek dla Tottenhamu, a jego znakiem rozpoznawalnym stała się charakterystyczna cieszynka. Wojskowy salut. - Trenerze, zadanie wykonane- O napastniku przeczytacie więcej TUTAJ !
![]() |
fot. 101greatgoals.com |
F jak Fulham.
Nic chyba nie mogło uratować zespołu z Craven Cottage przed spadkiem. Nie pomógł Magath, wcześniej nie poradził sobie Meulensteen. Klub wyszedł źle na zmianie właściciela,a transfery poza wypożyczeniem Lewisa Holtby'ego były nieprzemyślane. Myślałem, że Mitroglou stanie się ważną postacią średniaka Premier League, który miał zastąpić Berbatova, lecz tak się nie stało. Oczywiście przeszkodziła mu w tym kontuzja kolana, ale po powrocie do zdrowia rozegrał jedynie 3 spotkania, z czego dwukrotnie wchodził z ławki rezerwowych.
G jak Gerrard.
Było tak blisko, a jednak tak daleko. Futbol, jak pisze Michał Okoński jest okrutny. Poślizgnięcie ikony The Reds kosztowało jego zespół bardzo wiele. Straconą bramkę w spotkaniu ze źrebakiem ze Stamford Bridge. Przez cały sezon był kapitanem w pełnym tego słowa znaczeniu. Świetnie motywował swój zespół (ach ta przemowa po zwycięstwie z Obywatelami 3:2), w każdym meczu kierował grą Liverpoolu. A i tak wszystko sprowadziło się do tego nieszczęsnego momentu.
H jak Hull
Dlaczego akurat to Tygrysy zasługują na wyróżnienie w całosezonowym zestawieniu? Powód jest bardzo prosty. Awans do finału Pucharu Anglii, który zostanie rozegrany 17 maja na Wembley. Hull może, nie musi. Niespodzianka wisi w powietrzu. Podopieczni Steve'a Clarke'a po drodze pokonali
I jak irracjonalność
Nie sposób inaczej opisać taktyki stosowanej przez Davida Moyesa, której pełen obraz mogliśmy obserwować w zremisowanym przez Czerwonym Diabły spotkaniu 2:2 z prawie najgorszym zespołem ligi, Fulham. To w tym spotkaniu gospodarze wykonali ponad 80 dośrodkowań, obrońca gości przypomniał sobie czasy gdy grał w czwartej lidze. To po tym meczu następca Sir Alexa Fergusona stwierdził, że nie wiem co jego zespół musiałby zrobić, żeby wygrać to spotkanie.
J jak Jedinak
Australijczyk to jedno z największych pozytywnych odkryć tego sezonu. 38 występów ze średnią 3,5 odbioru na meczu , 3.7 przechwytów i 3,7 wybicia najlepiej pokazuje, jak ważnym był on ogniwem w drużynie z Selhurst Park, która po przyjściu do niej Tony'ego Pullisa charakteryzowała się świetną grą w defensywie.
K jak Kinnear.
Gdy zaczęła się liga nie przestało być o Tobie głośno, a Twa postać dodawała lidze kolorytu. Z całych sił starałeś się ściągnąć kogoś wartościowego na St. James Park. W oko wpadł Ci wypożyczony do Birmingham, gracz Newcastle, Shane Ferguson. Zamiast sprawdzić przed, lub po meczu jego statut- kto ma kartę zawodniczą, czy zawodnik będzie potrzebny klubowi- bez zastanowienia wypaliłeś, że chcesz go ściągnąć. Mimo, że Ciebie już w Newcastle nie ma to nie martw się. Ta transakcja do skutku dojdzie. 22-letni pomocnik dołączy do Srok.Fragment listu, którego całość możecie przeczytać TUTAJ !
L jak lądowanie
Transfer Juana Maty był największym wydarzeniem zimowego okienka transferowego. Niestety dla Hiszpana jedyne co otrzymał w Manchesterze to pewne miejsce w pierwszym zespole. Często nie mógł pokazać pełni swych umiejętności ze względu na pozycję, na jakiej z upartością godną pochwały wystawiał go The Chosen One.
M jak Manchester City.
Odzyskane po roku mistrzostwo miało wielu ojców sukcesu. Świetny sezon zanotował Yaya Toure, który strzelił 20 bramek, w ataku świetnie sprawował się pod nieobecność Aguero, Edin Dzeko, którego bramki w końcówce sezonu zapewniały potrzebne zwycięstwa. Dobre zmiany dawali zmiennicy, Joe Hart potrafił odbudować swoją wysoką formę, a w obronie niespodziewanie dobrze sprawował się doświadczony Martin Demichelis. Nie zapominajmy jednak też o sprowadzonych latem zawodnikach. Każdy z nich dołożył cegiełkę pod końcowy sukces w Premier League.
A że sukcesu w Europie znowu nie było? No cóż. Na wszystko przyjdzie czas, a i pamiętać trzeba że nawet Rzymu od razu nie zbudowano. Teraz fanom klubu i osobom go tworzącym pozostaje świętować wielki sukces. Myślenie o troskach, które przyniesie przyszły sezon można na jakiś czas odłożyć. Przynajmniej do czasu, aż z ostatniej butelki zniknie szampan.
N jak norweski morderca o twarzy dziecka.
Miał być zbawicielem, ale nie podołał powierzonej mu roli. Ole Gunnar Solskjær nie był w stanie uratować beniaminka z Walii. Pod jego wodzą Cardiff nie zachwycało i zakończyło sezon na ostatnim miejscu w tabeli. Za rok skład The Bluebirds na papierze będzie wyglądał gorzej, bo nie wierzę w to, że Steven Caulker, bądź Medel pozostaną na dłużej w stolicy Walii. Ich umiejętności wykraczają poza Championship.
O jak objawienie.
Gdy tak przyglądam się temu wszystkim nowym zawodnikom w Premier League. Tym dopiero co wchodzącymi w świat dorosłej piłki, tym co zostali kupieniu przed sezonem by spróbować swych sił w lidze angielskiej to największy zachwyt wzbudził u mnie Willian. Brazylijczyk, bohater letniej sagi transferowej idealnie zaaklimatyzował się w nowym środowisku i był bardzo ważnym zawodnikiem w Chelsea.
P jak Pullis.
W momencie, gdy był zatrudniany na Selhurst Park wszyscy myśleli, że jego legenda trenera, który nigdy nie spadł właśnie dobiegła końca. Mądre transfery, odbudowanie wiary zawodników w swoje umiejętności, umiejętne ustawienie zespołu sprawiły, że Orły pewnie się utrzymały i sprawiły, że marzenia o mistrzostwie Liverpool musiał odłożyć na następny sezon. O ich powrocie zza światów będziemy długo pamiętać.
R jak rożny.
Wiele o tym, jak wąską kadrę dobrych zawodników dysponował Brendan Rodgers mówi wykonywany przez Iago Aspasa w kluczowym dla losów całego sezonu rzut rożny. Gdy było trzeba dokładnie zagrać piłkę w pole karne Chelsea Hiszpan zrobił to tak. Oklasków i szyderczych uśmiechów nie da się powstrzymać, gdy obserwujemy skupienie byłego piłkarza Celty i jego niebywałe umiejętności techniczne. Podanie najwyższych lotów. Wprost do gracza rywali ustawionego w okolicach 16 metra.
S jak samobój.
Na początku myślałem, żeby napisać coś tu o fenomenalnym duecie SAS, ale to by było zbyt proste. W minionym sezonie słowacki obrońca Liverpoolu, Martin Skrtel zapisał się niestety negatywnie w historii Premier League. 29-letni zawodnik strzelił w sumie 11 bramek, szkoda tylko że aż 4 z nich były samobójcze. Może na ostatnią prostą jego kariery trzeba go po prostu przesunąć bliżej bramki przeciwniki. Instynkt strzelecki to on ma na pewno.
T jak twierdza.
Upadła, ale jednak. Oprócz tego, że Manchester United pod wodzą Moyesa śrubował nowe rekordy dotyczące porażek z poszczególnymi zespołami, to i tak Szkot powinien zostać zapamiętany przede wszystkim ze sprawienia, że nikt nie boi się już na Old Trafford przyjeżdżać. Występ w Teatrze Marzeń to teraz dla przyjezdnych szansa na komplet punktów, a nie modlitwa o jak najniższy wymiar kary.
U jak urazy.
To one, wywoływane przez błędy sztabów medycznych, menedżerów lub po prostu będące kwestią przypadku decydowały tak naprawdę o tym, kto zdobędzie mistrzowskie trofeum. Nie sposób przewidzieć co by było, gdyby Ramsey mógł wystąpić we wszystkich 38 spotkaniach, Liverpool nie musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Jose Enrique, czy też Theo Walcott nie doznał urazu w derbach północnego Londynu rozgrywanymi w ramach Pucharu Anglii.
V jak Vincent Tan Tan.
Ach ten latający cyrk Malezyjczyka, który nosił na stadionie okulary przeciwsłoneczne, bo oślepiały go światła reflektorów. Człowiek, który zmienił logo Cardiff, zwolnił trenera przez maila był istotą, która nadawała Premier League kolorytu, lecz walijscy kibice nie są raczej z tego faktu zadowoleni. Tan Tan dał przykład tego, jak nie powinno się zarządzać klubem piłkarskim i że oskarżanie trenera o to, że obrońcy strzelają mało bramek, czy zawodnicy nie strzelają z własnej połowy jest po prostu przykładem czystej ludzkiej ignorancji, by nie rzecz głupoty.
W jak waleczność
Chyba tylko najwięksi optymiści wierzyli w utrzymanie Czarnych Kotów. Sunderland pod wodzą Poyeta rozegrał świetną końcówkę sezonu, dzięki której mogli cieszyć się z utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Biorąc pod uwagę 6 ostatnich meczów Sunderland byłby czwarty w lidze. Potencjał w tym zespole jest. Trzeba go jedynie umieć odpowiednio wykorzystać.
Y jak Yaya Toure.
20 bramek, 9 asyst, najlepszy zawodnik mistrza Anglii. Pomocnik uniwersalny, który pełnie swych umiejętności pokazał właśnie w tym sezonie. Więcej o Iworyjczyku pisałem TUTAJ.
Z jak zmiany.
Miniony sezon Premier League obfitował w wiele zmian na stanowiskach menedżera. W Tottenhamie przestał panować AVB, w WBA Steve Clarke, a czerwonej części Manchesteru David Moyes. W sumie pracę straciło w sumie 9 mniej, lub bardziej wybitnych fachowców. Ale to nie koniec. Skończył się sezon i już mamy kolejne zmiany na trenerskich fotelach. Pepe Mel nie będzie prowadził już WBA, Sherwood został zwolniony z Tottenhamu, Giggs przestał pełnić swoją funkcję tymczasową funkcję menedżera na Old Trafford.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz