sobota, 1 lutego 2014

Derby Tyre

Dla Newcastle to był mecz o przełamanie. Ostatnie sześć spotkań derbowych to 3 zwycięstwa Czarnych Kotów, 2 remisy i zaledwie jedna wygra drużyny Alana Pardew. Jakby tego było mało Sroki w ostatnich pięciu ligowych spotkaniach potrafili strzelić bramkę i wygrać tylko w meczu na Boleyn Ground, gdzie świetne zawody rozegrał nieobecny już Yohan Cabaye. Czy Newcastle się odrodziło bez swojego głównego architekta? O tym i nie tylko już teraz.

Sroczy szpital w świecie bez Cabaye'a

Źle się dzieje na St. James Park. Liczne kontuzje - Gouffran, Papiss Cisse, Colloccini, zawieszenie Remy'ego i odejście kluczowego gracza nie mogły wpłynąć pozytywnie na postawę Newcastle United. Alan Pardew od pierwszych minut postawił na duet braci Ameobi, w obronie na parę angielskich obrońców w środku, a na ławce oprócz sprowadzonego z Bundesligi De Jonga usiadł między innymi 16-letni Adam Amstrong. Czego można było oczekiwać po przetrzebionej kadrze Srok? Kibice oczekiwali przede wszystkim zaangażowania i walki, ale nawet tego nie otrzymali w pierwszej połowie, gdy jedyne na co było stać gospodarzy to liczne strzały z dystansu, który były albo blokowane, albo nie leciały w światło bramki.

Alan Pardew, menedżer którego największym personalnym osiągnięciem jest sprzedanie za duże pieniądze Andy'ego Carolla do Liverpoolu ma wielki problem. Największy sukces, które pod jego wodzą osiągnęło Newcastle, czyli przede wszystkim 5 miejsce w kampanii 2011/2012 były wypadkowa szczęścia, przypadku i indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodników Przez pierwszą część sezonu zespół napędzał Demba Ba, a potem obowiązki przejął po nim jego rodak. Alan Pardew, który przez wielu kibiców Srok uważany jest za taktycznego laika, a dla mnie jest po prostu jest menedżerem jakich wielu, ani świetnym, ani słabym musi znaleźć sposób, jak maksymalnie wykorzystać potencjał osłabionego zespołu.

I musi tego dokonać nie mając już w swoich szeregach Yohana Cabaye'a, którego brak rzucał się strasznie w oczy podczas derbowego spotkania. Mimo starań Pardew nie udało się w ostatnich dniach pozyskać żadnego zastępstwa. Ani Cabella, ani Grenier nie wzmocnili zimą Srok  Newcastle przez pierwsze 45 minut umierało nie potrafiąc zagrozić poważnie Sunderlandowi. Brakowało w środku zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar rozgrywania akcji, zaskoczył nietuzinkowym zagraniem, czy wprowadził spokój w grze swojego zespołu. Brakowało Yohana Cabaye'a.

W drugiej połowie było odrobinę lepiej. Ale z pustego i Salomon nie naleje.

Adam Johnson, talizman "Czarnych Kotów"

Kto by się spodziewał, że nie tak dawno krytykowany pomocnik odrodzi się w taki sposób. Przy ośmiu z ostatnich dziesięciu bramkach Sunderlandu swój udział miał Adam Johnson, który gra wreszcie tak, jak się tego od niego oczekuje. W meczu derbowym był najlepszym zawodnikiem na boisku.

Technika, kreatywność, dobre utrzymanie się przy piłce to atuty, którymi imponował dzisiaj były piłkarz Obywateli. Najwięcej kluczowych podań w zespole (3), fantastyczne podanie do Bardsley'a po którym podyktowano rzut karny, który na bramkę zamienił Borini. Oprócz tego niezła postawa w defensywie. Dwa odbiory, jedno wybicie

Adam Johnson sprawił, że Anglicy przestali się martwić kontuzją Theo Walcotta. Będący w wysokiej dyspozycji lewonożny skrzydłowy może być dobrym zastępstwem dla wychowanka Southampton i Roy Hodgson powinien w najbliższym czasie bliżej mu się przyjrzeć i zastanowić się nad wysłaniem mu powołania na najbliższe mecze towarzyskie

Oprócz Johnsona dużo problemów sprawiał Srokom Borini, który zakończył mecz z asystą, golem z karnego i wybiciem piłki z linii bramkowej.

Co dalej?

Newcastle w ostatnich sześciu ligowych meczach zdobyło 4 punkty. Liczne kontuzje, odejście Cabaye'a sprawia, że po Srokach nie ma co się w najbliższym czasie spodziewać cudów. Zarówno z Chelsea, jak i z Tottenhamem Newcastle będzie traktowane jako outsider i może sytuacja, w której na podopiecznych Alana Pardew nie będzie ciążyć żadna presja umożliwi im wniesienie się na szczyt swoich umiejętności. Z pierwszej dziesiątki Newcastle nie wypadnie, ale o europejskich pucharach w obecnej formie nie ma nawet co marzyć.

Zaś Sunderland w ostatnim czasie zachwyca. Po noworocznej porażce z Aston Villą, Czarne Koty awansowały do finału Carling Cup, przeszły przez dwie rundy FA Cup, a w lidze zdobyli 10 punkt na 12 możliwych. Pod wodzą Poyeta utrzymanie jest w zasięgu Sunderlandu.


Newcastle- Sunderland 0:3 (0:2), czyli trzecie z rzędu zwycięstwo w derbach Tyre&Wear

0:1  Borini z karnego '19
0:2 Johnson '23
0:3 Colback '80


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz