środa, 18 września 2013

Zonal Marking po polsku: Mourinho i Chelsea



Mourinho nie jest tyle, co "nowym", co powracającym menadżerem wracając po 6 latach tułaczki na Stamford Bridge. 


Oczywistą przewagą, jaką posiada charyzmatyczny Portugalczyk nad Pellegrinim i Moyesem, dwoma kolejnymi nowymi trenerami w elicie Premier League jest doświadczenie, doświadczenie wygrywania i rywalizacji o mistrzostwo.  Minusem, o którym zapominać jest jednak fakt, że obaj panowie z Manchesteru są świadomi wszelkich sztuczek, zarówno z zakresu taktyki, jak i psychologii, które w swym wachlarzu ma Mourinho. Czy to oznacza, że będą oni w stanie przeciwstawić się temu dzięki inteligentnej taktyce to już inna sprawa



Przeszłość Mourinho


W trakcie swej kariery Mourinho dał się poznać jako bezwzględny, skuteczny taktyk, lecz nazwanie go rewolucyjnym byłoby sporą przesadą. Jego taktyka brana jest żywcem z swoistego podręcznika i jest skrupulatnie ćwiczona na treningach, a brak w niej przeważnie świeżych, innowacyjnych pomysłów, które nagle zaskoczyłby piłkarski świat.  Xavi mówi o Mourinho takie słowa: "Mourinho jest wielkim trenerem, ale nie zapisze się w historii futbolu. Aby być jej częścią trzeba robić nowe rzeczy, a on nie wnosi niczego nowego"

Xavi to jeden z najbardziej bezstronnych obserwatorów i  trudno uwierzyć, że Mourinho, jako zdobywca dwukrotnie Pucharu Europy, zwycięzca czterech różnych lig miałby nie wejść do historii futbolu. Ale wszystko zależy od tego jak postrzegamy odpowiedź na pytanie, czym jest historia futbolu?
Jeśli opiera się ona charakterze, sukcesie i dramatyzmie Mourinho pasuje idealnie. Jeśli zaś oprzeć ją na stylu gry, wówczas uaktualniona historia powinna zawierać rozdział dotyczący tiki-taki, systemu, z którym od sześciu, siedmiu sezonów Mourinho walczy. Z całym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że drugi okres panowania Mourinho przy Stamford Bridge nie będzie oparty o jakiś istotny taktyczny rozwój klubu.

Warto wspomnieć, że Mourinho na początku pierwszej wizyty w Anglii zaskoczył rywali taktyką i pomógł wyspiarzom odejść od klasycznego systemu 4-4-2.

"Słuchaj, jeśli mam w środku trójkąt- Makelele z tyłu i dwóch graczy z przodu- to będę zawsze mieć przewagę nad czystym 4-4-2, w którym środkowi pomocnicy grają obok siebie. Wynikać to będzie z posiadania zawsze dodatkowego gracza w tamtej strefie. Zaczyna się od Francuza, będącego między liniami. Jeśli nikt to niego nie dojdzie to ma on czas na rozegranie. Jeśli ktoś dopadnie do niego to wówczas jeden z dwóch przednich jest wolny. Jeżeli skrzydłowi przeciwnika zejdą do środka otwiera się wtedy przestrzeń dla nas na bokach boiska. Nie ma niczego, co czyste 4-4-2 może zrobić by to zatrzymać"

To było tylko dziewięć lat temu, kiedy angielski futbol wydawał się tak niezwykle naiwny z punktu widzenia strategii. a jego zmiana rozpoczęła się z przyjściem Beniteza i Mourinho. Granie trójkątem w środku polu było w 2004 innowacją na skalą europejską, ale wydawało się śmieszne oszukać w ten sposób taką liczbę trenerów. Teraz, tak łatwo na pewno nie będzie.

Mourinho prawie zawsze stosował dwie główne formacje, które w zależności od sytuacji stosował.  Dało mu to możliwość albo dominacji pola, albo gry z szeroko rozstawionymi skrzydłowymi.

Dla przykładu w Porto dominowała taktyka 4-3-1-2, ale czasami w użyciu było 4-2-3-1. W Chelsea faworyzował ustawienie 4-3-3 i sięgał w razie potrzeby do pomocy ustawionej na kształt diamentu. W Interze ligę wygrywał Mourinho ustawiając zespół 4-3-1-2, ale Europę podbił systemem 4-2-3-1

W Madrycie było to wybór między 4-2-3-1, a 4-3-3 i to tam Mourinho odrzucił ideę grania czterema pomocnikami. Wówczas zmiana między dwoma formacjami odbywała się w sposób bardziej naturalny i płynny. Wydaje się, że będzie to teraz standardowa taktyka Mourinho, co wyjaśnił w okresie meczy przedsezonowych po przejściu do Chelsea.


" Będziemy grać 4-2-3-1 w pierwszym meczu, moim ulubiony systemem, czasem będę zmieniał trójkąt i grał jednym z tyłu i dwójką z przodu. Kiedy indziej będziemy grać z "double midfielders" i dziesiątką. Mamy zespół, w którym mamy nie jednego, nie dwóch, a nawet trzech lub czterech graczy lubiących grać na tej pozycji. De Bruyne to lubi, Hazard to lubi, Juan Mata to lubi, Oscar to lubi. To dla nich naturalny pozycja do grania

Ale w innych meczach mogę to zmienić. Gdy będziemy przegrywać, może będziemy potrzebować dwóch napastników. To jest coś nad  czym musimy popracować, ponieważ chciałbym mieć ich możliwość to zastosować, nie ważne od graczy jakich posiadamy. Oczywiście, czwórka będzie z tyłu i w moim zespole gracze ofensywni to gracze ofensywni. Czasem mówi się, że gramy 4-2-3-1 bla bla bla i gracze ofensywni mają dodatkowe zadania defensywne i jest to 4-5-1, ale jest to 4-3-3. "



Kluczem jest pierwsza część. 4-2-3-1 jest ulubionym ustawieniem Portugalczyka. Powracanie do trójkata w pomocy jest alternatywą. Gra dwoma napastnikami zaś będzie używana w nagłych wypadkach. Zaś brak jest mowy o diamencie, czy 4-3-1-2, które Mourinho finalnie odrzucił.

Przeszłość Chelsea

Mourinho dziedziczy świetnie przećwiczony przez ostatnie kilka lat skład. Villas-Boas ( kiedyś asystent Mourinho) był pierwszym trenerem, który starał się poprowadzić zespół The Blues w stylu zupełnie odmiennym, ale od tego czasu klub został sformatowany idealnie do stylu prezentowanego przez The Special One.

Di Matteo zaczął od przygotowania gruntu.  Nie tylko Chelsea dzięki świetnej defensywnej grze-  pressingu kosztem posiadania piłki- ale też wybory taktyczne Włocha podobne były do tych Mourinho. W lidze 4-2-3-1, a w na arenie europejskiej zmiana na bardziej defensywne 4-3-3.  To coś, co Mourinho może zastosować w tym sezonie.

Potem najprawdopodobniej z powodu nacisków z góry przeszedł do gry bardziej płynnym 4-2-3-1 z Hazardem, Oscarem i Matą wymieniającymi się cały czas pozycjami. Chelsea gra efektownie, ale czegoś brakowało i tak na Stamford przybyły Benitez. Zadaniem Hiszpana było usprawnienie gry defensywnej.

Obrona Di Matteo wyglądała solidnie przy 4-3-3, czy 4-5-1, ale w momencie gdy zespół z Londynu grał 4-2-3-1 z dwoma "4" i klasyczną 10. Benitez nie mógł liczyć na wiele wsparcia ze strony kibiców, a sytuacji nie poprawiała informacja o powrocie Mourinho powtarzana jak mantra. Mimo wszystko wyniki Hiszpan osiągał przyzwoite i Chelsea została przygotowana do defensywnego stylu Mou.

Defensywa 

Lewa strony obrony Chelsea przetrwała od pierwszego zaklęcia Mourinho.  Cole i Terry raczej nie wygrają żadnego z konkursów popularności, ale byli konsekwentnym i  niezawodnym duetem od lat. Partnerstwo między środkowym obrońcą, a wychodzącym do przodu obrońcą widnieje w rankingu ważności daleko za współpracą między środkowymi obrońcami, czy na skrzydłach, ale prawdą jest, że liczba błędów w tej stronie boiska była minimalna.

Przyszłość Terry'ego przez moment była niepewna kiedy Villas Boas po porażce 5:3 z Arsenalem szczególnie zażądał tzw. high defensive line, ale Terry po pierwsze czuje się komfortowo w głębokiej defensywie, jak i po drugie potrafi się wyśmienicie ustawić.

Obok Terry'ego może ustawić Cahilla lub Luiza, graczy będącymi specjalistami w grze głową. Cahill jest lepszym z tej dwójki jeśli chodzi o grę w polu karnym co znalazło swoje potwierdzenie w niedawnym spotkaniu Ukrainy z Anglią. zaś Luiz ma większe umiejętności w wyprowadzaniu piłki do przodu. Mourinho nie jest uważany za trenera, który żąda od środkowych obrońców świetnej gry piłką, ale Carvalho, czy Lucio nie raz potrafili szybko rozpocząć groźny atak zespołu, gdy grali pod Portugalczykiem.

Występ linii defensywnej Chelsea w meczu z Manchesterem United było o tyle ciekawy, że środkowi obrońcy mieli bardzo proste zadania. Cahill i Terry nie wykonywali żadnych ataków, czy nie faulowali, a swoją wyższość mieli udowodnić w starciach powietrznych co ukazuje poniższa ikono grafika.




Szczerze, Chelsea tak dobrze się broniła, że środkowi obrońcy nie mieli zbyt dużo do roboty. Porównajmy teraz do tego duetu środkowych obrońców Liverpoolu z meczu przeciwko temu samemu rywalowi






Było więcej przechwytów, bloków. Oni też nie stracili bramki, a ich postawa w szczególności Słowaka była imponująca. Ale to organizacja Chelsea w defensywnie zachwyca bardziej.

Prawa strona to interesujący obszar boiska, bo tu Mourinho może wybierać między Ivanoviciem, a Azplicuetą, dwoma kompletnie różnymi graczami. Serb był stopniowo przenoszony ze środka pola na bok, zaś Hiszpan jest mniejszy, szybszy, lepiej wyszkolony technicznie. Na razie wyborem The Special One jest Ivanovic i młody Azplicueta może liczyć co najwyżej na kilkunastominutowe epizody.

Hiszpan cieszył się pierwszym, dobrym sezonem w klubie, więc wydaje się być to prawdą, że Mourinho w tej sytuacji postawił na Ivanovicia, bo jest on zawodnikiem bardziej fizycznym. I tyle. Woli na bokach obrony Portugalczyk stawiać na graczy wysokich, więc jego obawy przed podpisaniem kontaktu z Cole'm były uzasadnione i zostały zniwelowane dopiero, gdy Mourinho stwierdził, że Anglik ma umiejętności dzięki którym tą wadę może zatuszować. I może ze względu na lewego obrońcę, Mourinho nie jest chętny, by grać oboma niskimi środkowymi obrońcami.

Warto również rozważyć rolę Cecha w całym bloku obronnym.  Czech, którego mocną stroną na pewno nie jest gra nogami, który cierpiał pod wodzą Villasa- Boasa odżył po przyjściu Mourinho i znowu jest jednym z najlepszych.

Pomoc

Solidny blok obrony sprawia, że Mourinho ma pełne prawo żądać płynności w grze od dwóch środkowych pomocników. W meczu otwarcia wolność w grze dana przez Mourinho dla Lamparda i Ramiresa była zaskakująca. Zwykle wymaga on ścisłego przywiązania do pozycji w tej strefie i gracze jak Makelele, Alonso, Cambiasso rzadko błąkają się z dala od swego przypisanego miejsca, mimo, że ich charakterystyka jest różna. Makelele to przecież zupełnie inny typ graczy niż Alonso.

Przeciwko Hull była jedna akcja, która potwierdza tą obserwację. Lampard zagrał długą piłkę do Ramiresa, który wpadł w pole karne. Niestety podanie było za długie, ale to pokazuje, że ta dwójka potrafi znaleźć się przed ofensywną trójką Chelsea i wówczas ona zmienia odpowiednio swoje pozycje. To dużo więcej wolności w linii pomocy, niż ta do której przyzwyczaił nas Portugalczyk.

Będzie to obszar, który Mourinho będzie zmieniał w zależności od meczu. Przeciwko słabym drużynom obaj środkowi pomocnicy dostaną swoistą przepustkę do przodu, zaś w "normalnych" spotkaniach jeden z dwójki będzie wspierał atak, a druga zabezpieczała tyły. W przegranych meczu z Evertonem Ramires szedł do przodu, a Obi Mikel wspierał obronę.

W szczególnie trudnych spotkaniach dwójka środkowych będzie blisko linii obrony, jak to miało miejsce w meczu z Bayernem i Manchesterem United. Ogólnie, to Ramires będzie graczem bardziej usposobionym defensywnie



Czego może Chelsea brakować to głęboko cofnięty rozgrywający na wzór Xabiego Alonso. Stało się to oczywiste w zeszłym sezonie gdy można było się skupić minimalizacji przestrzeni między dwójką z tyłu i kreatywną trójką z tyłu i być względnie spokojnym o antycypację zagrożenia. Ani Lampard, ani Ramires mogą nie posłać piłka z głębi pola, w trzecią strefę, która by odmieniła losy meczu przy grającym głęboko zespole.

Ofensywni pomocnicy

Tu tkwi prawdziwa siła Chelsea Mourinho. Hazard, Mata, Oscar, De Bruyne, Willian and Schurrle rywalizują o trzy pozycje na boisku. Oczywiście, gracze jak Eto'o, Lampard, Ramires, Ba też mogą być tam ustawiani, ale Mourinho ma dla nich inne role do odegrania i nie chce zwiększać i tak wielkiego grona kandydatów do gry na tych trzech pozycjach.

Być może najbardziej interesującą pozycją jest "10". Zaczął tam Oscar i Mourinho będzie szczególnie zachwycony jego dyscypliną i inteligencją. Przeciwko Hull Oscar był fenomenalny z powodu umiejętności "ściągania" pomocnika Brady'ego z pozycji co umożliwiało wchodzenie jego kolegom w wolne pole.




Jego umiejętność wspierania obrony może ukazać się również bardzo użyteczna, bo umożliwi Mourinho częstszą grę bez typowo defensywnie usposobionego gracza.

Zasadniczo, Oscar posiada umiejętności, by grać zarówno przeciwko zespołom z głęboko cofniętą linią obroną, jak i brać udział w kontrataku. Dziwna nieufność Mourinho do umiejętności Maty zyskała usprawiedliwienie po kiepskim występie Hiszpana przeciwko drużynie Evertonu, gdy nie był zdolny
przenieść piłki do przodu ze środkowych części boiska.

Całkiem prawdopodobne, że gra z kontrataku będzie kluczową częścią strategii Mourinho. Mata będzie wystawiany w meczach, gdy Chelsea ma przewagę w posiadaniu piłki i gra przeciwko głęboko ustawionemu rywalowi. próbując znaleźć jakąś wyrwę w obronie przeciwnika. Jeśli tak będzie, oznacza to że Mata został użyty w zły sposób w meczu przeciwko The Toffies.

Na bokach kluczowe jest, kiedy Schurrle przywyknie do roli prawoskrzydłowego. W Leverkusen jego gra opierająca się na schodzeniu z lewego skrzydła do środka była fenomenalna. To perfekcyjny gracz dla Mourinho, ktoś na wzór Ronaldo i Robbena z zachowaniem odpowiednich proporcji, jednak co jest nad wyraz logiczne lepiej mu się gra na lewej stronie. Do tej pory jego występy na prawej stronie były całkiem niezłe, ale dalekie od poziomu oczekiwanego przez Mourinho. Wprawdzie najprawdopodobniej ustawienie Hazarda na prawej stronie - gracza którego gra mniej zależy od strony na której jest ustawiony -  jest lepszym wyborem, lecz jak widać Mourinho jeszcze tego nie odkrył.

De Bruyne jest innym typem gracza. Zdolnym grać bardziej z tyłu, co może okazać się nader istotne dla taktyki Mourinho, gdyby chciał zbilansować grę skrzydłowych W Realu Angel Di Maria był idealną przeciwwagą dla poczynań Ronaldo. Jak Angel, De Bruyne nie jest typowym w tego sensie znaczenia skrzydłowym i jest mniej samolubny niż Hazard, czy Schurrle




Willian mimo swoich umiejętności wydaje się niepotrzebnym wzmocnieniem. W tym momencie jest bardzo trudno stwierdzić,  w jakiej roli Brazylijczyk lepiej by się odnalazł niż któryś z pięciu londyńskich pomocników. Jednak nie zapominajmy, że jest on zdolny zapewnić większą naturalność w momencie, gdy Chelsea potrzebuje rozciągnąć swoją grę.

Szpica

Decyzja o wypożyczeniu Lukaku była nader dziwna- młody Belg zbierał lepsze oceny niż jakikolwiek gracz w zeszłym sezonie. Podczas gdy jeden może argumentować tą decyzją, że Lukaku tam jeszcze bardziej się ogra i wróci jeszcze bardziej gotowy na wyzwania czekające go w Chelsea, to mimo wszystko mógł pełnić na Stamford Bridge w tym sezonie ważną rolę. Jego inteligencja, umiejętność wykończenia akcji, czy po prostu siła robią z niego świetnego napastnika.

Zamiast tego, Mourinho może śmiało przy każdym z trójki napastników postawić znak zapytania. Forma Torresa wzrosła, zwłaszcza na arenie międzynarodowej, ale w 2013 w lidze strzelił aż jedną bramkę. Torres był gracze światowej klasy, gdy  miał olbrzymie przyspieszenie i wybiegał w wolne pole, ale zatraciwszy je koncentruje się na walkach powietrznych i gdzie kombinacyjnej, czyli na tym czego nigdy nie robi z wielką pewnością.


Demba Ba wygląda na gracza zupełnie nie odpowiadającego wymaganiom Mourinho i szans na grę większych nie ma.



Dyspozycja Eto'o zarówno psychiczna, jak i fizyczna po dwóch latach w Rosji budzi wątpliwości. Mówi się, że postawa Kameruńczyka była całkiem obiecująca w meczu na Goodison Park. Pierwszy kontakt nie był idealny, ale to przyjdzie z czasem. Główne pytanie to te, kiedy Eto's się fizycznie odbuduje, czy pewne rzeczy zostały u niego w wieku 32 lat zatracone.

Jednakże, inteligencja jego ruch jest niezaprzeczalna. Zaskakująca decyzja o wystawieniu go już z Evertonem, każe myśleć, że to Eto'o na dzień dzisiejszy jest pierwszy wyborem Portugalczyka jeśli chodzi o pozycję wysuniętego napastnika. Mourinho lubi graczy, którym może ufać i po wspólnych latach w Interze pełnych sukcesów ta dwójka ma bardzo dobrą relację.



Użycie czterech różnych graczy na szpicy w meczach Premier League świadczy o tym, że Mourinho jeszcze nie do końca rozwiązał problem napastnika, bo na tej pozycji próbowany był już nawet Schurrle.


Posiadanie piłki i ogólne podejście

Średnie posiadanie piłki po powrocie Mourinho do Chelsea jest bardzo niezgodne, bo waha się od 29%, aż do 69%, co częściowo jest spowodowane jest różną klasą rywali z jakimi przyszło się mierzyć drużynie Mourinho na początku sezonu.

Jednakże, co jest oczywiste dla Chelsea, to to że ich styl będzie się zmieniał w zależności od sytuacji na boisku. Nie ma nic zaskakującego w tym, że w meczu przeciwko Aston Villi Chelsea miała 69% posiadania piłki, a w starciu z Bayernem wartość ta niska, ze względu na tradycyjną strategię, z której korzysta Mourinho w meczach z Guardiolą. Najbardziej interesujące jest to, jak gra Chelsea będzie się zmieniała podczas gry.

Przeciwko Hull dominowali we wczesnych fazach. W pierwsze części pierwszej połowy, gdy to strzelili dwie bramki Chelsea posiadała piłkę 71% czasu.  Jednak, przy 2:0 zespół się zmienił i miał do gwizdka na przerwę tylko już 43%. W drugiej połowie posiadanie piłki przez Chelsea wyniosło 47%. Końcowe 51% ze względu na trzy różne okresy gry wydaje się pozbawione znaczenia

Niektórzy uważali, że nagły spadek intensywności gry spowodowany był zmęczenie, lecz gracze Chelsea wyglądali na zadowolonych z obrotu sytuacji, gdyż głębokie cofnięcie odpowiada ich obronie, a kontry ich skrzydłowym

Przeciwko Evertonowi sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Początkowe 48% przez okres drugiej połowy wzrosło do 62%. Bardzo interesujący jest fakt, że gdzie były wykonywane podania podczas pierwszej i drugiej połowy. To tak jakby były w ciągu meczu zupełnie dwie różne Chelsea, każda posiadająca odmienny styl gry.



To naturalne by zmieniać styl gry, gdy wynik ulega zmianie, lecz podejście Chelsea było zupełnie różne.

To tak jakby był pierwszy przełącznik, defensywny przełącznik, co ma być kluczowym elementem postawy The Blues. Uważa się, że mecz z Hull był tego idealnym przykładem.

Kolejny interesujący fakt z meczu przeciwko Hull, to miejsce w którym miały miejsce najczęściej wykonywane kombinacje podań Tygrysów.



Może najbardziej zaskakujące u Chelsea Mourinho jest ich nieskuteczność w kontratakach. W sobotę przeciwko Evertonowi, Chelsea była ustawiona przeciwko zespołowi, który lubi posiadać piłkę i grać z ofensywnie usposobionymi bocznymi obrońcami i kiedy Martinez ustawił zespół zachowawczo zaskakujące było to, że Chelsea wyglądała na zespół niezdolny by szybko przejść do ataku. Błyskawiczne kontrataki to coś co jest kluczowym elementem u Mourinho i Chelsea po prostu nie może być w tym słaba.

Ciekawostką z meczu z Evertonem było również zagranie Mourinho i gra trójką z tyłu, gdy Torres zastąpił Cole'a. Ivanovic, Terry, Luiz z tyłu, a przed nimi Ramires i Mikel. To coś co często było stosowane w Madrycie przez Mourinho, a sam Portugalczyk mówi, że tego ustawienia będzie używał w nagłej potrzebie.


Podsumowanie

Z taktycznego punktu widzenia ciężko będzie ekscytować się poczynaniami Chelsea. Ich dwa ostatnie sezony zaczęły się od wielkich projektów: nieudana próba Villasa- Boasa i ten Di Matteo z trzema ustawionymi rotacyjnie rozgrywającymi i ultra defensywnym nastawieniem.

Teraz to będzie bardziej praca szablonem. Mourinho przywraca stare idee i używa ich z innymi graczami, i ze zdolnością Chelsea do kupowania jakiegokolwiek gracza potrzebują ( lub nie) nie można mówić o tym jak Mourinho zbuduje zespół, tylko jak gracze dostosują się do jego taktyki. Jego wyraźny brak szacunku dla Maty podkreśla problem- dużo bardziej interesujące jest to jak Mourinho włączyłby go do składu, a nie odstawił ze względu na dostateczną ilość graczy na pozycje ofensywne.

Mimo to, tendencja Mourinho do używania różnych strategii w różnych okresach jest bardzo fascynujące i to właśnie będzie najbardziej interesującym aspektem gry Chelsea- to jak będą grali poszczególne mecze, a nie to jak wypadną ogólnie







źródło: www.zonalmarking.net




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz