sobota, 13 kwietnia 2013

Czwórki dwie.

12 kwietnia w Zurychu. Równo w południe rozpoczęło się tam najkrótsze losowanie w tym sezonie.- losowanie par półfinałowych europejskich rozgrywek. 





Liga Mistrzów

Borussia- Real

Powtórka starcia z fazy grupowej, gdy to po emocjonujących meczach lepsza okazała się finalnie ekipa niemiecka. To wszystko zdarzyło się jesienią.  I to jest kluczowa informacja.

Real na początku sezonu nie był w dyspozycji, która mogłaby świadczyć o szansach na jakiekolwiek trofeum. Minęły kilka miesięcy. W tym czasie Real stracił szansę na mistrzostwo, ale awansował na drugie miejsce wyprzedzając lokalnego rywala. W Pucharze Hiszpanii dotarł do finału eliminując po drodze Barcelonę pokonując ją przy okazji w meczu ligowym. Real wrócił do fenomenalnej dyspozycji i utrzyma ją na pewno w najważniejszych meczach tego sezonu, czyli m.in meczu z Borussią.

Ekipa z Signal Iduna Park szans na jakiekolwiek trofeum w Niemczech już nie ma. Obu szans pozbawił ją Bayern. Teraz Klopp całą uwagę skupia na Lidze Mistrzów. Po ostatnim starciu w Dortmundzie media nie przestają się prześcigać w wychwalaniu gry Borussi. Szkoda, że mało osób dostrzega bardzo ważną rzecz, na którą dość szybko zwrócił uwagę trener zwycięskiej drużyny. Borussia z taką grą, jak w pierwszej połowie zostanie w półfinale zmiecione. Ale nie ma co tak negatywnie podchodzić do szans w starciu z Realem. Jeśli Borussia pokaże zawziętość z części drugiej połowy, walkę do końca, to nawet jak w ogólnym rozrachunku odpadnie to na pewno napsuje Królewskim sporo krwi.

Bayern-Barcelona

 Nie sposób nie kryć zachwytu nad tym, jak wiele dzięki systemu szkolenia można osiągnąć nawet jeśli czasami trzeba poczekać.  Starcie liderów swych lig odbędzie się na kilku płaszczyznach. Nie tylko będzie to starcie dwóch świetnie funkcjonujących systemów szkolenia, jak i dwóch ekip, których piłkarze stanowią o sile swoich reprezentacji. Oba kluby łączy jeszcze w jakimś stopniu osoba Guardioli, co sprawia, że ten mecz jest pełen różnych podtekstów.

Bayern to główny faworyt do zostania najlepszą drużyną w Europie. W zeszłym roku upokorzeni na własnym stadionie teraz atakują ze zdwojoną siłą i motywacją. Idealnie ułożony zespół bez tak naprawdę słabych punktów. Tylko oni tak naprawdę stoją sobie na przeszkodzie.  Jeśli zagrają przeciwko Barcelonie, tak jak w dwumeczu ze Starą Damą to finał jest ich

Barcelona zaś jest zespołem na swój sposób uzależnionym co pokazał rewanż z PSG.  Może i brak Messiego w starciu z Mallorca widoczny nie był, ale w starciu przeciwko ekipie z Francji jego wejście ożywiło grę Katalończyków na tyle, by zdołali zdobyć bramkę przesądzającą o awansie. Na Argentyńczyka trzeba teraz chuchać i dmuchać, bo jego brak przekreśla jakiekolwiek szanse Barcelony będącej obecnie w średniej dyspozycji na grę w finale.

FINAŁ: REAL- BAYERN






Liga Europejska

Chelsea- Basel

Tu sensacji numer dwa w wykonaniu ekipy z Bazylei nie będzie. Chelsea zrobi wszystko, by uratować słaby sezon zakończony odpadnięciem z fazy grupowej LM.  Basel zaś i tak już osiągnęło bardzo, ale to bardzo dużo eliminując naszpikowany gwiazdami Tottenham. Czy teraz też da radę? Nie sądzę. Nic dwa razy się nie zdarza, a The Blues wyciągną lekcję z porażki Kogutów.


Fenerbache- Benfica

Jak dla mnie dużo ciekawsza para. Benfica to najprawdopodobniej przyszły mistrz Portugalii, a Fenerbache cały czas liczy się w walce o mistrzostwo Super-Lig. Trudno mi wskazać, która z tych drużyn miałaby by awansować do finału, ale większym potencjałem i doświadczeniem na arenie europejskiej dysponuje chyba jednak ekipa z Lizbony i to w niej trzeba upatrywać faworyta tej rywalizacji, jeśli takowego byłoby trzeba wybrać

FINAŁ: CHELSEA - BENFICA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz