sobota, 23 marca 2013

Pokaz bezsilności





Wstyd, żenada, deklasacja to tylko niektóre z określeń, które można było usłyszeć wychodząc ze stadionu. Trudno się nie zgodzić. Wynik wczorajszego meczu idealnie odzwierciedlał to co się działo na murawie. 
Postanowiłem się zastanowić nad tym co było główną przyczyną porażki, ale takowej nie ma. Na klęskę złożyło się wiele czynników.


  • Zaangażowanie
Nikt mi nie wmówi, że kadrowicze dali z siebie 100%. Obecność na stadionie pozwala zobaczyć dużo więcej, niż na ekranie. Konkluzja jest prosta. Widziałem Ukraińców biegających, a Polaków od czasu do czasu starających się gdzieś tam podbiec. Gdy Lewandowski i Obraniak w drugiej połowie walczyli o piłkę to dla mnie to miało prosty wydźwięk: "I tak więcej nie osiągniemy, więc po co nawet skakać". 
Dobijający jest fakt, że w meczu, który miał stać się kluczem do awansu na przyszłoroczne Mistrzostwa nie potrafili wykrzesać z siebie piłkarze maximum.

  • Taktyczny chaos
Łatwo było zauważyć, że w tym aspekcie również Ukraińcy pobili nas na głowę. Brak pomysłu na rozegranie jakiejkolwiek akcji, taka naprawdę ładna zakończona została wybitnie dobrym strzałem Obraniaka. Dobrze, że trafił w światło bramki.  Może 4-2-3-1 nie jest dla nas odpowiednie. Ale jak ma być skoro kluczowa pozycja jest tragicznie obsadzona.

  • Brak rozgrywającego.
" Playmaker potrzebny od zaraz" Ogłoszenie, które powinno być wywieszone w każdym miejscu w Polsce. 
Wydawać się mogło, że będący ostatnio w wyśmienitej formie Majewski będzie osobą, która poprowadzi grę reprezentacji Polski. Nic bardziej mylnego. Kilka prób błyskotliwych zagrań, które w większości były nieudane nie świadczą o nim najlepiej. Wprowadzony w drugiej połowie Obraniak nie spisał się lepiej. Kiedy doczekamy się kogoś, kto będzie w stanie wziąć na barki grę reprezentacji i godnie występować na pozycji dziesiątki? 

  • Doping
55 565 widzów, tylu długo na Narodowym ponownie nie zobaczymy.  Przerywane przyśpiewki, brak jakiegoś takiego poczucia wspólnoty spowodował, że ja czułem się jak na pikniku. Nie dziwne, że trybuny nie były jakimś wielkim wsparciem dla reprezentacji. Komentarze po meczu ukazały oblicze polskiego kibica. "Eee, na San Marino mam bilet, ale nie idę. Nie warto" 

  • Lider
Chyba największym mankamentem reprezentacji jest brak lidera. Trudno było zauważyć, żeby ktoś na boisku więcej krzyczał, nakręcał kolegów z drużyny. Jak w owej sytuacji, gdy skład jest stosunkowo młody, a nie ma przywódcy na boisku myśleć o wygranej.


Jakby nie patrzeć mecz ze wschodnim sąsiadem dał nam wiele odpowiedzi. Wiemy, co trzeba poprawić. Nie tylko my, kibice, ale i piłkarze też zdają sobie z tego sprawę. Pozostaje mieć nadzieję, że sprawa awansu jeszcze pozostaje kwestią otwartą. No bo czemu oprócz meczu na Wembley reszty spotkać wygrać nie mamy? Potencjał jest, teraz tylko trzeba się ruszyć  i zagrać w końcu na 100%.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz