środa, 17 września 2014

Sentymentalna podróż Ibrahimovicia

fot. sofoot.com
Dla Ibrahimovica losowanie tegorocznej fazy grupowej mogło zakończyć się podróżą po miejscach, w których wcześniej szlifował swoje piłkarskie umiejętności.  Niestety to nie Malmoe, lecz APOEL został dolosowany do grupy F. Szwed oprócz ponownego przyjechania na Camp Nou, które opuszczał z skłócony z Guardiolą, odwiedzi Amsterdam. Już dziś PSG zmierzy się z holenderskim potentatem w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów!

Mało brakowało, by Ibra w Ajaksie w ogóle nie zagrał. Wcześniej Szwed pojawił się w Londynie na rozmowach z Wengerem, ale ze względu na konieczność odbycia testów do transferu nie doszło. Zainteresowanie przejawiały również Verona i Monaco, lecz i z tego nic nie wyszło.  W końcu po utalentowanego gracza Malmoe zgłosił się słynący ze szkolenia zawodników Ajax Amsterdam. Za 6,86 miliona funtów został zawodnikiem najbardziej utytułowanej holenderskiej drużyny. 

Początki nie były łatwe. Szwed często, jak wspomina czuł na plecach ducha Marco Van Bastena, presję związaną z odziedziczeniem numeru po tak znakomitym zawodniku. W pierwszym sezonie na boiskach Eredivisie zdobył zaledwie 6 bramek. W ciągu dwóch następnych lat zdobył ich po 13. Debiutował w Lidze Mistrzów, rozwijał się pod opieką Koemana i Van Bastena, nabierał doświadczenia na arenie międzynarodowej notując kolejne występy w reprezentacji Szwecji. Jego talent się rozwijał, mimo, że często jak wspominałem w swej autobiografii było mu ciężko.

W czasie trzyletniej przygody w stolicy Holandii nie mogło zabraknąć w życiorysie Szweda spięć i incydentów. Po uderzeniu łokciem gracza Groningen został zawieszony na pięć spotkań, w rozmowie z Van Gaalem na temat swej roli na boisku zmieszał go z błotem podkreślając w prosty sposób, jak małym szacunkiem go darzył.  

- Załapałeś? Zrozumiałeś to? 
- Możesz ściągnąć z łóżka każdego piłkarza o trzeciej w nocy i zapytać jak powinni bronić, a oni odpowiedzą ci nawet śpiąc, że dziewiątka biegnie tu, a dziesiątka tam. Wiemy o tym i wiemy, że to ty wymyśliłeś ten system. Ale Ja rozmawiałem z Van Bastenem i on myśli dokładnie na odwrót
- Słucham?!
- Van Basten mówi, że numer dziewięć musi oszczędzać swoją energię na atakowanie i strzelanie goli i, mówiąc szczerze, nie wiem już teraz kogo mam słuchać. Van Bastena, który jest legendą, czy Van Gaala?!

Kluczowy moment jego kariery na Amsterdam Arenie został zapoczątkowany podczas meczu międzynarodowego. Szwecja grała z Holandią i nagle wokół Ibry pojawiło się czterech zawodników w tym jego ówczesny klubowy kapitan, idol kibiców Van der Vaart. Zlatan brutalnie sfaulował pomocnika, który przedwcześnie musiał opuścić boisko. Po meczu rozpoczęła się burza w mediach. Van der Vaart zarzucił Ibrze celowość ataku, po powrocie do klubu ponoć doszło z tego powodu do bójki między dwoma zawodnikami. Sytuację próbował załagodzić Van Gaal, ale Szwed o wybuchowym charakterze wcale nie zamierzał grać u boku holenderskiego pomocnika. Atmosfera między dwoma najlepszymi zawodnikami ówczesnego Ajaksu była tragiczna. Jak napisał potem w swej biografii LVG jeden z nich musiał odejść. 

Napędzanego ambicją zawodnika kusiła perspektywa gry i sprawdzenia swych umiejętności w silniejszej lidze niż holenderska. Konflikty w drużynie sprawiły, że Ibra chciał odejść i po długich negocjacjach został piłkarzem Juventusu. Na Delle Alpi miał wspólną konferencję z Fabio Cannavaro. Od tamtej chwili jego kariera nabrała rozpędu. Przeszłość pozostawił za sobą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz