wtorek, 23 kwietnia 2013

Monopol w stylu niemieckim

Bayern zniszczył, rozgromił ( wybierzcie odpowiednie)   Barcelonę  w pierwszym meczu półfinałowym, wygrał ligę w cuglach po dwóch latach posuchy, będzie prowadzony przez jednego z najlepszych trenerów na świecie, a do tego zakupił Mario Gotze za nędzne, jak na monachijskie fundusze pieniądze- 37 mln. 

Cel osiągnięty

W jubileuszowym pięćdziesiątym sezonie Bundesligi Bayern pokazał swoją pełną klasę. 81 pkt zdobytych w 30 meczach to wynik niesamowity. Ale nie one tak naprawdę są głównym powodem zachwytu nad niemiecką machiną prosto z Bawarii.

Kopia przewyższająca oryginał. 

Chodzi o styl, jaki reprezentuje. Bawarczycy grają bezkompromisowo, ich wytrzymałość zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i psychicznej jest nie do zniszczenia.  W Monachium udało się stworzyć drugą Barcelonę, lepszą nawet od oryginału, co idealnie pokazało dzisiejsze starcie na Allianz Arena.  Mądrze założona i prowadzona szkółka młodzieżowa, bogata historia to tylko niektóre z elementów wspólnych z pierwowzorem. Niemieckich graczy różni od Hiszpanów mentalność. Mentalność, która sprawi, że Guardiola osiągnie więcej ze swoim nowym zespołem, niż ze starym.

I jeszcze ta historyczna szansa na potrójną koronę. A potem nic tylko rokroczne wygrywanie ligi i kolejne rekordy


Myślenie przyszłościowe. 

Bayern będzie silniejszy niż Duma Katalonii na przestrzeni kolejnych lat, jeśli w Barcelonie nie podejmą odpowiednich kroków.  Oprócz Gotze do Monachium może powędrować na przykład Julian Draxler, gwiazda Schalke. Dodajmy do tego napastnika i obrońcę za kilkanaście milionów każdy i Bayern osiągnie miano drużyny nieosiągalnej na pewno w Niemczech, a może i na arenie międzynarodowej.  Możliwe, że już przed następnym sezonem z góry będzie wiadomo kto będzie na koniec cieszył się ze zdobycia mistrzostwa.

Bayern prowadzi świetną politykę transferową. Inteligentnie dobiera graczy do swojej układanki przy okazji osłabiając największych rywali- Schalke, Borussię. Ostatnimi laty tylko Bayer zdołał zapobiec sprzedaży gwiazdy do Monachium, gdy to Vidal wyjechał zdobywać trofea ze Starą Damą.

I jeszcze tak szkółka młodzieżowa, z której między innymi wyszedł potencjalny najlepszy lewy obrońca najbliższych lat. Przyszłość rysuje się w różowych barwach dla fanów Bayernu.

Gotze - wychowanek głównego rywala. 

Zawodnik, który wniesie Bayern na jeszcze wyższy poziom. Jego transfer ma wiele znaczeń istotnych dla Bundesligi. Po pierwsze pokazuje potęgę marki Bayern Monachium, po drugie rozbija psychicznie Borussię Dortmund, a po trzecie ukazuje tą ciemną stronę Bawarczyków, którzy ze wszystkich sił próbują wmówić, że nie chcą ligi jednego giganta.

Samego gracza usprawiedliwiają może trochę pobudki, czyli chęć pracy z Guardiolą, ale są obusiecznym mieczem, bo uderzają w Kloppa, trenera który gracza wypromował i ukształtował.  Mi osobiście, jakoś tak żal charyzmatycznego trenera szczególnie po poniższych słowach:

Dlaczego Goetze odchodzi? Bo zajmował pierwsze miejsce na liście życzeń Guardioli. Jeśli ktoś tu jest winny, to ja. Nie mogę nagle stać się niższy o 15 cm i nauczyć się hiszpańskiego! Goetze chce pracować z tym niezwykłym trenerem, którym jest Guardiola. Nie mogę wyznawać futbolu opartego na szybkich przerzutach i nagle zacząć grać Tiki Taki

Monopol zupełny

Transfery, siła zespołu, historia, polityka klubu. To wszystko w przypadku Bayernu wygeneruje jeden fakt. Przez najbliższe lata nikt im realnie w Bundeslidze nie zagrozi. Pytanie, jak bardzo monachijska bestia będzie się prezentować przez następne lata na arenie międzynarodowej. Wszystko wskazuje na to, że brak co roku Bayernu minimum w pólfinale będzie sensacją. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz