poniedziałek, 31 marca 2014

Droga do świętości



To co rozpoczęło się tydzień temu, po dwóch następnych meczach stało się faktem. Irracjonalny podział punktów ze Swansea i remis z Manchesterem City po ciężkim starciu ostatecznie przekreślił szanse Arsenalu na mistrzostwo. Arsenowi Wengerowi pozostaje skupić się na Pucharze Anglii. Przed zespołem z północnego Londynu 180 minut nadziei, dwuczęściowy egzamin podczas którego nie można sobie pozwolić na najmniejszy błąd, moment dekoncentracji, bo inaczej kolejny rok z rzędu na Emirates nie zawita żadne trofeum. Licznik tyka...

***
To co w sierpniu wydawało mi się nieprawdopodobne biorąc pod uwagę zawieszenie Suareza i siłę innych rywali, to co w styczniu uznawałem za zakończone, teraz wydaje mi się czymś o czym trzeba mówić głośno i bez cienia wątpliwości w głosie. Liverpool idzie na mistrza.  Maszyna Rodgersa z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej nadając tempo wyścigowi o tytuł najlepszej angielskiej drużyny.  Nie ma znaczenia, kto staje naprzeciwko The Reds. Szybko okazuje się, że przyszło im zmierzyć się z rozzłoszczoną hybrydą, która przybiera postać w zależności od ich największych słabości. Lubisz utrzymywać się przy piłce, zostaniesz zniszczony kontratakiem. Lubisz cofać się do obrony i czekać na możliwość do ataku, twoja defensywa zostanie przełamana i zbombardowana pociskami SAS. 

Czyż nie byłoby wspaniale, jakby Gerrard na zakończenie swej kariery zdobył upragniony tytuł?

***


"Chelsea nie ma szans na tytuł". Jose Mourinho po przegranym meczu na Selhurst Park kontynuuje swoje filozoficzne gierki mające na celu wzmocnienie i przebudzenie swojego zespołu. Tylko, czy po raz kolejny krytyka okaże się skuteczna i sprawi, że Chelsea zacznie grać lepiej.  Los tytułu nie jest już tylko w rękach graczy ze Stamford Bridge.

***

Lallana- Rodriguez- Lambert. Trio, które zachwyca w tegorocznej kampanii tym razem rozniosło "Sroki" sprawiając, że coraz mocniej wierzę w to, że to oni powinni stanowić fundament, na którym Roy Hodgson zbuduje reprezentację na brazylijski mundial. Najbardziej zachwyca mnie kapitan, a zarazem wychowanek, Adam Lallana. Jego postawa pokazuje, że nigdy nie jest za późno, że warto być cierpliwym, że ciężka praca popłaca. Już teraz biją się o niego największej angielskie kluby.


fot. saintsfc.co.uk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz