To co
rozpoczęło się tydzień temu, po dwóch następnych meczach stało się faktem.
Irracjonalny podział punktów ze Swansea i remis z Manchesterem City po ciężkim
starciu ostatecznie przekreślił szanse Arsenalu na mistrzostwo. Arsenowi Wengerowi
pozostaje skupić się na Pucharze Anglii. Przed zespołem z północnego Londynu
180 minut nadziei, dwuczęściowy egzamin podczas którego nie można sobie
pozwolić na najmniejszy błąd, moment dekoncentracji, bo inaczej kolejny rok z
rzędu na Emirates nie zawita żadne trofeum. Licznik tyka...
***
To co w
sierpniu wydawało mi się nieprawdopodobne biorąc pod uwagę zawieszenie Suareza
i siłę innych rywali, to co w styczniu uznawałem za zakończone, teraz wydaje mi
się czymś o czym trzeba mówić głośno i bez cienia wątpliwości w głosie.
Liverpool idzie na mistrza. Maszyna
Rodgersa z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej
nadając tempo wyścigowi o tytuł najlepszej angielskiej drużyny. Nie ma znaczenia, kto staje naprzeciwko The
Reds. Szybko okazuje się, że przyszło im zmierzyć się z rozzłoszczoną hybrydą,
która przybiera postać w zależności od ich największych słabości. Lubisz
utrzymywać się przy piłce, zostaniesz zniszczony kontratakiem. Lubisz cofać się
do obrony i czekać na możliwość do ataku, twoja defensywa zostanie przełamana i
zbombardowana pociskami SAS.
Czyż nie
byłoby wspaniale, jakby Gerrard na zakończenie swej kariery zdobył upragniony
tytuł?
***
"Chelsea nie ma szans na
tytuł". Jose
Mourinho po przegranym meczu na Selhurst Park kontynuuje swoje filozoficzne
gierki mające na celu wzmocnienie i przebudzenie swojego zespołu. Tylko, czy po
raz kolejny krytyka okaże się skuteczna i sprawi, że Chelsea zacznie grać
lepiej. Los tytułu nie jest już tylko w
rękach graczy ze Stamford Bridge.
***
Lallana-
Rodriguez- Lambert. Trio, które zachwyca w tegorocznej kampanii tym razem
rozniosło "Sroki" sprawiając, że coraz mocniej wierzę w to, że to oni
powinni stanowić fundament, na którym Roy Hodgson zbuduje reprezentację na
brazylijski mundial. Najbardziej zachwyca mnie kapitan, a zarazem wychowanek,
Adam Lallana. Jego postawa pokazuje, że nigdy nie jest za późno, że warto być
cierpliwym, że ciężka praca popłaca. Już teraz biją się o niego największej
angielskie kluby.
fot. saintsfc.co.uk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz